Z KART HISTORII NIEBIESKO – BIAŁEJ DRUŻYNY Z RADYMNA: SYLWETKA TADEUSZA MAŁNOWICZA
Tadeusz Małnowicz urodził się 19.10.1953 roku w Radymnie. Swoją wielką piłkarską przygodę rozpoczął w Klubie Sportowym Budowlani Radymno. Już od najmłodszych lat wyróżniał się niesamowitym talentem piłkarskim, oraz łatwością zdobywania bramek. Sympatycy piłki nożnej w Radymnie zdawali sobie sprawę że, Radymno będzie tylko punktem startowym w drodze do wielkiej kariery.
– Byliśmy w B Klasie – w premierowym sezonie strzeliłem bodajże 39 goli i pomogłem w awansie do Kl. A – wyjaśnia pan Tadeusz.
Gdy upomniała się o niego armia, dostał przydział do jednostki w Jarosławiu, gdzie po przysiędze został odkomenderowany do koszar w Radymnie i nadal grywał w Budowlanych.
Zanim zaczął trenować w Budowlanych, kopał piłkę w drużynie ministrantów… prowadzoną przez księdza Tadeusza Ciska. W seniorskiej drużynie Budowlanych zadebiutował w wieku 17 lat. Do 1974 roku bronił barw Biało Niebieskich, by następnie przenieść się w sezonie 1974/75 do Wisłoki Dębica.
– W wojsku miałem przebywać jeszcze ponad rok, przydzielono mnie do dębickiego batalionu saperów, do jednostki przychodziłem tylko po urlop. Mieszkałem w hotelu – wspomina Tadeusz
Po tym, jak formalnie wyszedł do cywila, trenował w Resovii , ale ostatecznie wylądował w Siarce Tarnobrzeg. W 1976 przeniósł się do Stali Bielsko Biała, która tak jak Siarka rywalizowała na zapleczu ekstraklasy. W Bielsku jego klubowym kolegą był bramkarz Józef Młynarczyk.
Grając dwa lata w Bielsku Białej Tadeusz Małnowicz szybko zwrócił swoją osobą uwagę najlepszych klubów występujących w ekstraklasie. Klubem , który zdecydował się podjąć współpracę z Małnowiczem był Ruch Chorzów.
Transfer okazał się strzałem w dziesiątkę, ponieważ już w pierwszym sezonie Małnowicz występując w 28 meczach w ekstraklasie strzelił 15 bramek, zdobywając w 1979 r. z Ruchem Mistrzostwo Polski i vice króla strzelców (ustępując 1 bramką zawodnikowi Wisły Kraków Kazimierzowi Kmiecikowi)
Warto dodać że Tadeusz grając w Radymnie zawsze marzył żeby ubrać trykot takich klubów jak Ruch Chorzów czy Górnika Zabrze, jak widać marzenia się spełniają. W Chorzowie spędził cztery lata. Jak wylicza, strzelił w tym czasie 40 goli. W meczu z Gwardią Warszawa strzelił 1900 bramkę dla Ruchu w historii jego zmagań w ekstraklasie. Bramkami zdobywanymi w barwach Ruchu, zwrócił uwagę selekcjonera reprezentacji Polski Ryszarda Kuleszę, który powołał go do kadry A i wystawił na towarzyski mecz z Rumunią 11.10.1978. przegranym 0:1
Częściej był powoływany do reprezentacji olimpijskiej i kadry B. Z tą pierwszą występował w eliminacjach do olimpiady w Moskwie, ale lepsza okazała się ekipa z Czechosłowacji, która na igrzyskach zdobyła złoty medal.
— Ciekawą przygodą był wyjazd z kadrą olimpijską do Libii, tam jak graliśmy w dziadka na skwerku przed hotelem a ktoś mocniej kopnął piłkę to trzeba było wskakiwać po nią do Morza Śródziemnego. Byliśmy tam dopingowani przez sporą grupę Polaków pracujących w Libii, na kontraktach przy budowie autostrad – opowiada Tadeusz.
Ostatnim polskim klubem gdzie występował, były Szombierki Bytom w ekstraklasie. Na jednym z meczów Szombierek pojawił się menadżer z Austrii. Małnowicz otrzymał propozycję przejścia do LASK LINZ.
— Już w pierwszym sezonie w Linzu kilkanaście razy pokonałem bramkarzy rywali. W lidze dominowały Austria Wiedeń, oraz Rapid: my byliśmy trzecią siłą i graliśmy w Pucharze UEFA – relacjonuje Tadeusz, na którego w Austrii wołano ‘’ Teddy’’ i to pseudo pozostało mu do dziś.
Rywalizowali m. innymi z Interem Mediolan, którego barw, oprócz plejady gwiazd reprezentacji Włoch, bronili tak znamienici stranieri , jak Niemiec Rummenigge i Irlandczyk Brady.
— Pierwszy pojedynek wygraliśmy u siebie 1:0. Rewanż odbył się na San Siro.
Obiekt robił niesamowite wrażenie. Szatnia była chyba większa niż trybuna na Ruchu. Jeśli idzie o mecz, to tuż po jego rozpoczęciu Bergomi chciał podać do bramkarza Waltera Zengi, jednak przechwyciłem piłkę oddałem strzał i …… trafiłem w poprzeczkę. Gdyby to weszło, może byśmy ich wyeliminowali — zapewnia.
Jako piłkarz II Ligowego Vorwarts Steyr staną naprzeciwko Mario Kempesa . Słynny Argentyńczyk, mistrz świata i król strzelców mundialu 1978 był wówczas graczem klubu First Vienna .
—W potyczce z Vienną zdobyłem ładną bramkę: ‘’zabełtałem’’ w polu karnym i przymierzyłem pod poprzeczkę. Wygraliśmy 1:0. Po spotkaniu Kempes podszedł do mnie i powiedział ‘’Gratulation Teddy’’ — opowiada z dumą.
Z czynnym uprawianiem futbolu Tadeusz Małnowicz wziął rozbrat w 1990 roku. Dzisiaj jest na emeryturze i mieszka w Chorzowie . Można go spotkać na każdym meczu niebieskich rozgrywanym na stadionie przy ul. Cichej.
Parę razy w roku odwiedza rodzinne strony, często przyjeżdża z wnukiem Kubusiem, który jest jego oczkiem w głowie. Z tego co osiągnął generalnie jest zadowolony.
— Gdyby nie fakt, że do ekstraklasy trafiłem dość późno, sukcesów pewnie byłoby dość więcej. Jakąś kartę w Ruchu jednak zapisałem. Na mój temat powstała nawet praca magisterska, którą napisał Adam Koza student, katowickiej AWF. Ale najistotniejsze jest to, że mogłem robić to, co kocham. Jeśli urodzę się po raz drugi, znowu będę piłkarzem. No ewentualnie tenisistą, bo w tenisa też bardzo lubię grać – podkreśla z uśmiechem.
SZACUNEK SIĘ NALEŻY !
MKS RADYMNO 6 maja 2015